Przesąd
Co musisz wiedzieć o przesądach ?
Wzdrygasz się na myśl o pękniętym lustrze lub feralnym piątku, trzynastego ? Pomimo rozwoju technologii, rozwoju myśli i wiedzy o otaczającym nas świecie wciąż przejawiamy tendencje do ucieczki w przesądy. Z czego one wynikają i czym są ? Odpowiedzmy sobie na te pytania. Przesądy są zbiorem przekonań zaczerpniętych z pamięci kulturowej. Są echem dawnych wierzeń i systemów religijnych. Wiele z nich definiowało życie codzienne prostych ludzi, możnych i władców. Wiele z nich przetrwało do dzisiaj.
Lustereczko, powiedz przecie
Któż z nas nie spotkał się z przesądem o nieszczęściu, w jakie wpędza człowieka pęknięte lustro ? Nie każdy zdaje sobie sprawę z zamierzchłej historii tego przesądu. Jego macki sięgają czasów starożytnych. Wszystko wzięło się od Rzymian, którzy gorąco wierzyli, że wizerunek człowieka zawiera fragment jego duszy. Zniszczenie wizerunku oznaczało jej zatracenie. Rolę malowidła przyjął z czasem inny przedmiot – lustro bądź zwierciadło. W dawnej Polsce przyjął się zwyczaj zakrywania luster w dniu pogrzebu, by dusza zmarłego nie spotkała żadnych przeszkód w drodze ku Stwórcy. Część dawnych zwyczajów stopniowo zanika, lecz gdzieniegdzie można się spotkać z ich kultywowaniem. Innym popularnym przesądem jest wiara w pechowy charakter piątku, trzynastego dnia miesiąca. Podobnie jak w przypadku pękniętego zwierciadła, tak i w tym wypadku lęk przed nieuchronnym pechem wziął się z dawnych wierzeń. Praźródła tego przekonania tkwią na żyznych terenach Mezopotamii, zaś ich propagatorami byli Babilończycy. Korzystali oni z systemu liczbowego, w którym to określone liczby miały pewne znaczenie. Dwunastka oznaczała ład, harmonię i boski porządek. Trzynastka natomiast całkowite przeciwieństwo – chaos. Trzynastego dnia miesiąca, w piątek spłonął na stosie Jakub de Molay, Wielki Mistrz Zakonu Templariuszy. Legenda głosi, iż przeklął swych oprawców, a owa klątwa szybko dotknęła króla Francji, Filipa IV Pięknego.

Polacy nie gęsi i swoje przesądy mają
Wiele przesądów nie ma charakteru regionalnego i występuje w różnych miejscach na ziemi. Znamy jednak przykłady typowo polskich przekonań. Podobnie jak w każdym innym przypadku wiążą się z odległymi czasami i pochodzą z naszej pamięci kulturowej. Wiele przesądów z czasów przedchrześcijańskich przeplata się z wiarą chrześcijańską. Ten synkretyzm nie był obcy pewnemu polskiemu badaczowi folkloru słowiańskiego na ziemiach polskich, Bohdanowi Baranowskiemu. Kluczową rolę w wierzeniach Słowian odgrywała przyroda związana nieodłącznie z duchami i demonami, które na nią wpływały. W przypadku przesądu o nieodmalowanym drewnie, w które należy zapukać chodzić może o dobre duchy zamieszkujące drzewa. W ten sposób pozyskiwano ich przychylność. Polacy od dawien dawna posługiwali się swoim odpowiednikiem “czarnego kota”. Jego rolę spełniła nieopatrznie rozsypana sól. Produkt ten w dawnych czasach był towarem luksusowym i jego rozsypanie kojarzyło się ze zwykłym marnotrawstwem. Do naszych czasów przetrwał przesąd polegający na topieniu marzanny i polewaniu się wodą w śmigus – dyngus. Polskie przesądy wynikają z tradycji ludowej i nie koniecznie są związane z fatalizmem. Te praktykowane w Andrzejki mają charakter matrymonialny.
Andrzejki i magia
Andrzejki obchodzone są 30 listopada, w wigilię pierwszego dnia postu w kościele katolickim. Z dniem tym nieodłącznie kojarzą się wróżby, w szczególności zaś lanie wosku. Zdaje się że ów rytuał ma znacznie starszą proweniencję niż nam się wydaje. W naszym kręgu kulturowym wierzono, że tego szczególnego dnia nasz ziemski padół nawiedzany jest przez duchy, chochliki i wróżki. Miały one wzmacniać siłę wróżb. Powszechnymi metodami poznawania przyszłości przez młode, niezamężne kobiety było rzucanie butów w próg drzwi czy obierek jabłka za siebie. Kształt litery, jaką obrała wyrzucana przez niewiastę obierka miała zdradzać pierwszą literę imienia przyszłego wybranka. Wszystkie przesądy praktykowane w dniu św. Andrzeja miały charakter matrymonialny. Podobne święto obchodzili również mężczyźni w nocy z 24 na 25 listopada, w dniu św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Od imienia patronki tego wróżebnego święta przyjęła się zdrobniała jego forma – katarzynki.
