Cytaty z Alicji
Spis treści
Najlepsze cytaty z Alicji
Przygotowałam dla Was duża kolekcję najlepszych cytatów z książki Alicja w krainie czarów. Poniżej znajdziecie najlepsze sentencje, które są czasami pozytywne a czasami smutne. Znajdziecie też piękne aforyzmy, inspirujące hasła oraz motywujące złote myśli.
Dzielcie się nimi ze swoimi najbliższymi.
Cytaty Alicja w krainie czarów

Kliknij w wybrany cytat, aby go skopiować
„–Problem w tym – powiedział Hampty Dampty – kto kim rządzi. To wszystko.”
„Rozpocznij od początku… a później czytaj, póki nie dotrzesz do końca: wtedy przestań czytać.”
„– Proszę, poczęstuj się winem – rzekł bardzo grzecznie Szarak Bez Piątej Klepki.
Alicja spojrzała na stół, ale nie zauważyła na nim nic prócz herbaty. Powiedziała więc:
– Nie widzę tu żadnego wina.
– Bo go wcale nie ma – rzekł Szarak.
– Wobec tego częstowanie mnie winem nie było z pańskiej strony zbyt uprzejme.
– Przysiadanie się tutaj bez zaproszenia nie było zbyt uprzejme z twojej strony.”„Ja… ja naprawdę w tej chwili nie bardzo wiem, kim jestem, proszę pana. Mogłabym powiedzieć, kim byłam dziś rano, ale od tego czasu musiałam się już zmienić wiele razy.”
„Pan Lew by raz chory i leżał w łóżeczku,
Więc przyszedł pan doktor:„O jejku, o jejku! Ale dzisiaj wszystko jest dziwne! A wczoraj było jak zwykle. Czyżby mnie coś ominęło tej nocy? Muszę się zastanowić: kiedy wstawałam rano, czy byłam sobą? Prawie jak gdybym pamiętała, że czułam się trochę inna. Ale jeśli nie jestem ta sama, to następne pytanie: kimże ja u licha jestem? O, to jest ta wielka zagadka!
„Śpij, syneczku już
Pieprz do noska włóż.
Kichać ani mi się waż,
Bo od tego brzydnie twarz.”„– No to mów, co myślisz.
– Ja… ja myślę to, co mówię, a to jest właściwie to samo, proszę pana.
– Wcale nie. W ten sposób mogłabyś powiedzieć, że widzę to, co jem i jem to, co widzę mają to samo znaczenie.
– Mogłabyś także powiedzieć – niespodziewanie odezwał się zaspanym głosem Suseł – że oddycham, kiedy śpię ma to samo znaczenie, co śpię, kiedy oddycham.”„… no, ale widać wyraźnie, że przez trzysta sześćdziesiąt cztery dni możesz dostawać prezenty bezurodzinowe…
–Z pewnością.
–I tylko jeden urodzinowy, wiesz.”„Nie ma miejsca! Nie ma miejsca!
„Gdyby wszyscy zajmowali się tylko swoimi własnymi sprawami Ziemia obracałaby się z pewnością szybciej niż się obraca.”
„– Nalej sobie więcej herbaty – rzekł z wielką powagą Szarak.
– Jeszcze w ogóle nie piłam – odparła Alicja urażona tą propozycją.”
– Trudno więc, abym nalała sobie więcej.
– Chciałaś powiedzieć, że trudno, abyś nalała sobie mniej – wtrącił się Kapelusznik.”
– Przecież znacznie łatwiej jest nalać sobie więcej niż nic.”„Wszystko jest możliwe, trzeba tylko wiedzieć o sposobach.”
„Po cóż – pomyślała – udawać dwie osoby naraz, kiedy ledwie wystarczy mnie na jedną, godną szacunku osobę.”
„Cała nasza rodzina nie cierpi kotów. Są to plugawe, niskie, ordynarne stworzenia, Niechaj już o nich więcej nie słyszę.”
„Wszystko ma jakiś morał, pod warunkiem, że umiesz go znaleźć.”
„Bądź taka, na jaką wyglądasz, czyli prościej rzecz ujmując: Nigdy nie wyobrażaj sobie, że jesteś inna, niż mogliby sobie pomyśleć, że to jaka byłaś, lub też jaka mogłaś była być, nie jest niczym innym niż to, czym mogło się było innym wydawać, że jest czymś innym.”
„A co to znaczy, że coś wypada? Gdyby ludzie się umówili, że wypada nosić twaróg na głowie, nosiłabyś?
„Bardzo prędko Alicja doszła do wniosku, że gra jest uciążliwa. Utrudniało ją bardzo to, że wszyscy grali jednocześnie, nie czekając na swoją kolej, kłócąc się ciągle i bijąc o jeże.”
„– Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść?”
– mówiła dalej.
– To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść – odparł Kot–Dziwak.
– Właściwie wszystko mi jedno.”
– W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz.
– Chciałabym tylko dostać się dokądś – dodała Alicja w formie wyjaśnienia
– Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.”„Jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz iść, nie ma znaczenia, którą drogą pójdziesz…
„Nie powinnam była tyle płakać (…). Spotyka mnie teraz za to taka kara, że mogę się utopić w swoich własnych łzach.”
„Odbiło ci, zbzikowałaś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci.”
„–Slyszysz Koci, jak płatki śniegu uderzają o szyby? Jaki to miły, miękki odgłos! Tak, jakby ktoś dawał oknom buziaki. Jestem ciekawa, czy śnieg jest ZAKOCHANY w drzewach i polach, skoro całuje je tak delikatnie? A potem, wiesz, okrywa je taką bielutką pierzynką i może mówi im tak: „Uśnijcie, moje kochane, śpijcie, póki nie wróci lato”. A kiedy, Kociu, budzą się talem, stroją się całe w zieleń i, gdy tylko zawieje wiatr ruszają do tańca. Och, jak to pięknie wygląda!– Zawołała Alicja,…
„– Nie mogę się wytłumaczyć – odrzekła Alicja – ponieważ, jak pan widzi, nie jestem sobą.”
„Mój Boże, jakie wszystko jest dzisiaj dziwne. A wczoraj jeszcze żyło się zupełnie normalnie. Czy aby nocą nie zmieniono mnie w kogoś innego? Bo, prawdę mówiąc, czuję się jakoś inaczej. Ale jeśli nie jestem sobą, to w takim razie kim jestem?
„Widziałam już koty bez uśmiechu – pomyślała Alicja – ale uśmiech bez kota widzę po raz pierwszy w życiu. To doprawdy nadzwyczajne!
„Aby znowu nie obrazić Susła, Alicja zapytała bardzo ostrożnie:
– A jak długo rysowały one ten syrop w studni?
– Sama odpowiedziałaś sobie przecież na to pytanie – rzekł Kapelusznik.”
– Od stu dni – rzecz jasna.
– Nie musiało im tam być przyjemnie – zauważyła Alicja.
– Głupiaś – rzekł nagle Suseł spoglądając z pogardą na Alicję.”
– Było im tam wprost słodko.”„– A skąd pan wie, że pan jest zwariowany?
– Normalny pies nie jest zwariowany – odrzekł Kot.”
– Zgadzasz się z tym, prawda?
– Sądzę, że ma pan słuszność.
– A więc taki normalny pies warczy, kiedy jest zły, a macha ogonem, kiedy ma powód do radości. Ja zaś warczę, kiedy jestem zadowolony, a macham ogonem, kiedy ogarnia mnie wściekłość. Dlatego jestem zbzikowany.”„W tym właśnie sęk, że Czas nie znosi, aby go zabijano. Gdybyś była z nim w dobrych stosunkach zrobiłby dla Ciebie z twoim zegarem wszystko, co byś tylko chciała.”
„[…] powinnam być dla nich dobra, a nuż przestaną dbać o mnie i nie zechcą donieść mnie tam, dokąd bym chciała dojść. Już wiem, co zrobię. Na każdą gwiazdkę podaruję im nową parę bucików…
„Nie, najpierw spojrzę– powiedziała do siebie– i sprawdzę, czy tu gdzieś nie na napisu trucizna.”
„–Ja doprawdy nie myślę, żeby…
–Jeżeli nie myślisz, to nie gadaj–przerwał jej Kapelusznik.”„Podążaj za białym królikiem.”
„Niestety, nie mogę się wytłumaczyć, ponieważ nie jestem teraz sobą.”
„Jak długo trwa wieczność?
Czasami tylko sekundę – odparł królik.
„Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść?”
– mówiła dalej.
To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść – odparł Kot–Dziwak.
Właściwie wszystko mi jedno.
W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz.
Chciałabym tylko dostać się dokądś – dodała Alicja w formie wyjaśnienia.
Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.
„Czy to mysz? Nie, to perz. Nietoperz? Nie, to mysz.
„Nie wiedziałam, że Koty z Cheshire zawsze się uśmiechają, szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że koty w ogóle mogą się uśmiechać.
Wszystkie mogą – powiedziała Księżna – a prawie wszystkie to robią.
„A miewaliście piątki?”
– zapytała pośpiesznie Alicja, chcąc szybko zmienić temat.
Tak, ponad pięćdziesiąt rocznie, cztery miesięcznie i raz w tygodniu.
Zawsze raz w tygodniu?”
– zawołała zdumiona Alicja.
Oczywiście, że tak – powiedział Gryf – przecież jest tylko jeden piątek w tygodniu.
„Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami – rzekła Alicja.
O, na to nie ma już rady – odparł Kot.”
– Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika?”
– zapytała Alicja.
Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj.
„A skąd wiesz, że ty jesteś obłąkany?
Po pierwsze – odpowiedział Kot – pies nie jest obłąkany. Zgadzasz się z tym?
– Chyba tak – odpowiedziała Alicja.
– No, więc widzisz – ciągnął Kot – że pies warczy, jak się rozgniewa, a kiedy jest zadowolony – macha ogonem. Otóż ja normalnie warczę, kiedy jestem zadowolony, a macham ogonem, jak się rozgniewam. I dlatego jestem obłąkany.
„To jest roślina, która nie wygląda jak roślina, ale nią jest.
Zupełnie zgadzam się z tobą – powiedziała Księżna – a morał z tego wywiedziesz taki: „Bądź tym, czym chciałbyś się zdawać być”. Mogłabyś to, jeżeli chcesz, wyrazić prościej: „Nigdy nie wyobrażaj sobie, żeś czym innym, aniżeli tym, czym wydajesz się innym, to jest, czym byłaś lub mogłabyś być”.
„Jak się masz, koteczku?
Niedobrze, lecz teraz na obiad jest pora – rzekł Lew rozżalony i pożarł doktora.
„Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami – rzekła Alicja.
O, na to nie ma już rady – odparł Kot.”
– Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika?”
– zapytała Alicja.
Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj. (…) zastanawiała się, czy jeszcze kiedykolwiek cokolwiek będzie z powrotem jak należy.
„Nie wiedziałam, że Koty z Cheshire zawsze się uśmiechają, szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że koty w ogóle mogą się uśmiechać.
Wszystkie mogą – powiedziała Księżna – a prawie wszystkie to robią.
No, tym razem ocalałam jakimś cudem – rzekła Alicja nie na żarty przestraszona nagłą zmianą, ale zadowolona z tego, że jeszcze żyje.